PRL – skrót, który budzi różne emocje. Dla jednych to czas młodości, dla innych opowieści rodziców czy dziadków, pełne szarości i kolejek. Ale kiedy pada pytanie: „Czy w PRL-u budowano lepiej?”, niejedna osoba wzdycha z nostalgią i mówi: „A przynajmniej robili porządnie!”. Czy aby na pewno?
Betonowe fundamenty i złote rączkiZacznijmy od tego, że w PRL-u budowało się dużo. Osiedla wyrastały jak grzyby po deszczu, a potrzeba dachu nad głową była ogromna. Ludzie przeprowadzali się z wielopokoleniowych kamienic do nowych bloków z windą, ciepłą wodą i – o radości – własnym balkonem. Nie były to może architektoniczne cuda, ale jak na tamte czasy – prawdziwa rewolucja.
Warto jednak podkreślić, że ówczesna budowlanka opierała się na prostych, często topornych, ale solidnych rozwiązaniach. Beton lał się litrami, zbrojenia robiono „na oko”, ale z przekonaniem, że ma to przetrwać wiek…