Zima w Kanadzie to nie przelewki. Gdy mróz szczypie w policzki, a śnieg sięga kolan, człowiek zaczyna doceniać znaczenie dobrze zbudowanego domu. Temperatury spadające poniżej -30°C nie są tu niczym niezwykłym, a mimo to codzienne życie toczy się jak gdyby nigdy nic – dzieci chodzą do szkoły, dorośli do pracy, a wieczorami w domach króluje ciepło i spokój. Jak to możliwe? Sekret tkwi w architekturze, technologii i podejściu do zimy, które Kanadyjczycy opanowali do perfekcji. Sprawdźmy, co sprawia, że ich domy są gotowe na każdą śnieżycę.

 Dlaczego w Kanadzie nie zamarza się na stojąco?


Zima w Kanadzie to nie żarty. Gdy termometr pokazuje -30°C (a czasem i mniej), każdy, kto choć raz zapomniał założyć rękawiczek, wie, że zima potrafi być brutalna. Mimo to kanadyjskie domy potrafią być ciepłe, przytulne i – co najważniejsze – funkcjonalne w każdych warunkach. Jak to możliwe?

Sekret tkwi w podejściu do budownictwa. Kanadyjczycy traktują izolację cieplną jak świętość. Ściany domów są grube, wielowarstwowe i wypełnione materiałami, które zatrzymują ciepło jak termos. Często stosuje się podwójne, a nawet potrójne szyby w oknach. Każda szczelina jest uszczelniana, bo nawet niewielki przeciąg może sprawić, że dom stanie się lodową pułapką.

Ale to nie wszystko – w wielu domach montuje się tzw. kurtyny powietrzne przy drzwiach wejściowych. To specjalne urządzenia, które tworzą niewidzialną barierę z ciepłego powietrza, nie pozwalając zimnu wpaść do środka za każdym razem, gdy ktoś wchodzi lub wychodzi.

Ciepło z podłogi, z sufitu i… z pieca, który nigdy nie śpi


Systemy ogrzewania w kanadyjskich domach to prawdziwa inżynierska poezja. Najpopularniejsze są piecyki na gorące powietrze – ciepło rozprowadzane jest kanałami po całym domu, a każdy pokój ma swój własny wlot. Działa to szybko i skutecznie, a dodatkowo umożliwia montaż filtrów, które oczyszczają powietrze – przydatne, gdy przez pół roku nie otwiera się okien.

Inną metodą jest ogrzewanie podłogowe, które daje niepowtarzalny komfort – można chodzić boso nawet w środku zimy! Popularne są też kominki, choć częściej pełnią dziś funkcję dekoracyjną niż główne źródło ciepła. W domach z lat 60. i 70. często spotkać można stare, ciężkie piecyki opalane drewnem – niezawodne, choć wymagające uwagi i regularnego dokładania opału.

Ogrzewanie to jednak nie wszystko. Równie ważna jest wentylacja – świeże powietrze musi krążyć, ale bez strat ciepła. Dlatego wiele domów wyposażonych jest w rekuperatory, które wymieniają powietrze, zachowując przy tym ciepło z wnętrza.

Dom zimowy to styl życia


Zimowy dom to nie tylko technologia – to też sposób myślenia i organizacja życia. Przed domami znajdują się specjalne przedsionki lub „błotniki”, gdzie zostawia się mokre kurtki i śniegowce. Nikt nie chce, by śnieg topniał bezpośrednio w salonie. Popularne są także dywany i zasłony – nie tylko ozdabiają wnętrze, ale też pomagają w izolacji termicznej.

Wiele domów ma także dodatkowe źródła energii – np. panele słoneczne (tak, nawet zimą potrafią działać), które wspomagają system ogrzewania w słoneczne dni. Domy są też często projektowane tak, by maksymalnie wykorzystywać światło dzienne – zimą każdy promień słońca się liczy.

A gdy wszystko zawiedzie – zostaje jeszcze plan awaryjny. Latarki, świece, koce, zapas drewna i gorąca czekolada. W Kanadzie nikt nie bagatelizuje zimy, ale też nikt się jej nie boi – wystarczy dobrze przygotowany dom, a nawet największe mrozy przestają być problemem.

Bo zimowy dom w Kanadzie to nie tylko miejsce do mieszkania – to bezpieczna przystań, w której -30°C zostaje za ścianą, a w środku panuje ciepło, spokój i zapach świeżo parzonej kawy.

Twoja ocena: oceń teraz
Aktualna ocena: 0 - 0 głosów